Czy Mikołaj może reklamować tylko coca-colę?

Święty Mikołaj siedzący na toalecie

Są tacy, dla których sezon świąteczny zaczyna się wraz z emisją reklamy coca-coli. Mikołaj prowadzący samochód pełen “energetycznego” napoju. W tle “coraz bliżej święta”. Od tego momentu czerwony jegomość zaczyna pojawiać się coraz częściej w promocyjnych spotach. A wyobrażacie sobie Mikołaja reklamującego produkty
do toalety?

Niewielu jest odważnych, którzy wprowadzają Mikołaja do łazienki. Starszy pan, z długą siwą brodą, z obowiązkową “lekką nadwagą” musi przerwać układanie prezentów, bo… czas skorzystać z toalety. Albo inaczej: ten sam Mikołaj zastanawia się, jak rozegrać rozdawanie prezentów w czasie pandemii. Na najlepszy pomysł wpada w czasie “posiedzenia”.  

Mikołaj, który robi “dwójkę”? Mikołaj, który puszcza bąki? To obraz dość daleki od ideału, do którego jesteśmy przyzwyczajeni.

Na takie przedstawienie Mikołaja zdecydowała się marka Poo Pourri – dostarczająca aerozole maskujące odorek tworzony przez nas (a jak się okazuje – również przez Mikołaja) w czasie korzystania z toalety. Cóż – trzeba przyznać, że chociaż sam produkt oryginalnością nie grzeszy, o tyle reklama produktu – na pewno. Kto z Was zna inną reklamę, w której Mikołaj reklamuje cokolwiek związanego z toaletą? Nie zabawki, nie sprzęt AGD, nie słodycze – akcesoria do kibla. 

Reklama z Mikołajem to nie jedyna świąteczna propozycja marki Poo Pourri. Wiecie, że w popularna piosenka “Jingle bells” można w kilka chwil stać się utworem o zapachu “dwójeczki”? Gwarantujemy, że będziecie znać to na pamięć, tak jak refren “Last Christmas”. 

Być może kiedyś Królowie Sedesów zaproszą Mikołaja do wspólnej reklamy. Na razie jednak – inspirując się oryginalnym Poo Pourri – przypominają, że warto poszukać nietypowych prezentów na 6 grudnia!

Tutaj możecie zobaczyć reklamy Poo Pourri.