Mamo, NIE chcę do toalety… czyli o szkolnym problemie, który można rozwiązać

rysunek przedstawiający dziewczynkę i chłopca wstrzymujących pójście do toalety

W czasie panującej obecnie epidemii koronawirusa bardzo wiele mówi się o higienie w szkołach, odkażaniu rąk czy ławek, ale w tle pozostaje jeszcze jeden problem, obecny od lat: to stan szkolnych toalet. Ostatnie większe badanie na ten temat przeprowadzone zostało w 2018 roku – wówczas aż 15% rodziców przyznało, że ich dziecku zdarza się unikać wizyty w toalecie właśnie ze względu na jej stan. Co szwankuje i jak można to poprawić?

Brak mydła, brak papieru

Najważniejsze toaletowe problemy wielu z nas jest w stanie wymienić na podstawie własnych szkolnych doświadczeń. W kabinach nierzadko brakuje papieru toaletowego, a osoby sprzątające mogą nie nadążać z jego systematycznym uzupełnianiem. Równie poważnym problemem bywa brak dostępu do mydła oraz niedziałające suszarki do rąk. Osobna kwestia to niewłaściwe nawyki higieniczne użytkowników toalet – co zdarza się nie tylko w szkołach. Zachlapana podłoga i deska sedesowa, pozostawianie otwartej toalety po wyjściu, zapominanie o spuszczaniu wody… – to wszystko sprawia, że systematyczne korzystanie z WC staje się dość traumatycznym doświadczeniem. 

Co można zmienić od zaraz?

Pewne rozwiązania, które poprawią komfort korzystania z toalety można wprowadzić w życie dosłownie z dnia na dzień. Inne – choć wymagają dłuższej pracy u podstaw, z pewnością są tego warte. Oto garść wskazówek do wdrożenia w nowym roku szkolnym.

Podręczny zestaw do WC

To najprostsze, najbardziej podstawowe rozwiązanie wszystkich toaletowych problemów. Wystarczy, że w plecaku dziecka znajdzie się miejsce na odwinięty z większej rolki i złożony papier toaletowy (można też sięgnąć po gotowe tego typu zestawy do podróży) oraz wilgotne chusteczki. Zestaw jest lekki, zajmuje niewiele miejsca, a oszczędzi naprawdę sporo stresu.

Rozmowa, rozmowa, rozmowa

Czy na zebraniu z rodzicami w szkole, do której chodzi Twoje dziecko, pojawił się kiedykolwiek temat toalet? Z naszych doświadczeń wynika, że najczęściej prawie nikt go nie porusza. A przecież rozmowa o problemach to najprostsza droga do znalezienia rozwiązania! W pierwszej kolejności zapytaj swoje dziecko o to, jak wyglądają toalety w jego szkole – ono przecież wie najlepiej. Jeśli okaże się, że WC to słaby punkt danej placówki – spróbuj poruszyć temat na zebraniu. W przypadku starszych klas, np. gimnazjum czy liceum, inicjatywa może wyjść od samych uczniów – choćby na lekcji wychowawczej. Najważniejsze, aby rodzice dali dzieciom sygnał, że toaleta w szkole wcale nie musi budzić obrzydzenia i że można coś w tej sprawie zdziałać.

Edukacja na wszystkie sposoby

O ile pamiętamy, w najwcześniejszych klasach szkoły podstawowej na lekcjach mówiło się o prawidłowym myciu zębów, myciu rąk czy też płukaniu owoców przed jedzeniem. Dlaczego więc nie przeprowadzić lekcji o tym, jak prawidłowo korzystać z toalety? Wiedzę na tematy związane z WC można przekazywać z humorem, a uczniowie mogą sami przygotować np. plakat pokazujący, jak należy się zachowywać, aby zasłużyć na miano „Królów Sedesów”. Zasada jest prosta – im więcej uczniów już od najmłodszych lat dba o czyste załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych, tym lepiej prezentuje się szkolne WC. Na pewno bezcenna będzie tu także edukacja domowa – wszak nasze dzieci naśladują przede wszystkim nas, dorosłych i to właśnie od nas uczą się najwięcej.

Myślenie systemowe

Środki czystości to spory wydatek dla szkoły, ale może istnieje szansa, aby go obniżyć? Być może wspólne działania rodziców, przygotowanie zapytania ofertowego do dostawców pomogłoby wynegocjować niższe ceny? Jeśli temat szkolnych toalet staje się ważny, można naprawdę wiele zdziałać.

Może za jakiś czas warto pomyśleć też o remoncie łazienek? Czysta, nowa przestrzeń potrafi zdziałać cuda… W takiej toalecie każdy czuje się zobowiązany do zachowania czystości: wcsklep.pl